Jasełka uwspółcześnione.
(Wychodzą dzieci które czytają książkę. Inne dziecko wpada energicznie i zatrzymuje się przed czytającymi.)
Dziecko 1: A co wy tutaj robicie? Zimno jest. Chodźcie do mnie, pobawimy się razem, pogramy na komputerze. Zobaczycie jakie nowe wspaniałe gry dostałam pod choinkę.
Dziecko 2: A jest tam coś o Jezusie i o Jego narodzeniu?
Dziecko 1: E!- Nie. -Takimi sprawami to ja się nie zajmuję. Przecież to się stało tak dawno przeszło dwa tysiące lat temu. Ja uważam, że najważniejsza jest choinka i prezenty pod nią.
Dziecko 3: O ile wszyscy mają na prezenty i mogą je dać.
A rozdaje się MIŁOŚĆ!, BOGA!
Dziecko 1: Dziwnie mówisz! Tak nie na dzisiejsze czasy. Powiem, wam tak na ucho, że nie tęgi jestem w religii – to takie oderwane od życia. Chodzę do kościoła, bo każą, mi rodzice — ale tak do końca nie wiem co się tam dzieje. A na lekcjach religii nie uważam.
Dziecko 2: Szkoda! Religia to nauka o Bogu, o czymś najważniejszy w życiu.
Chcesz, to opowiemy ci o tych pięknych dawnych czasach.
Dziecko 1: Dobrze, lubię słuchać. Opowiedzcie mi o czymś nadzwyczajnym!
Dziecko 3: (Otwiera książkę i zaczyna czytać)
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemie zaś była bezładem i pustkowiem, ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł:
„Niechaj się stanie światłość”. – I stała się światłość. A potem Bóg rzekł: „Niechaj się zbiorą wody w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha”. Następnie Bóg rzekł: „Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, i lata. Potem rzekł: „Niechaj zaroją się wody, a ptactwo niechaj lata nad ziemia, a ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju”. Wreszcie rzekł Bóg: „Uczyńmy
człowieka na Nasz obraz” i stworzył Bóg mężczyznę i niewiastę. I widział Bóg, że wszystko, co uczynił było bardzo dobre.
Dziecko 1: Trochę sobie przypominam, ale co było dalej?
Dziecko 2: A teraz posłuchaj. Adam i Ewa byli szczęśliwi w raju, słuchali dobrego Boga, kochali Go, a On z nimi rozmawiał.
Dziecko 1: Musieli bardzo być szczęśliwi.
Dziecko 3: Jednak szatan pozazdrościł im tego. Przemienił się w węża i zaczął namawiać
Ewę, aby nie słuchała dobrego Boga, i niestety, Ewa uległa szatanowi i zgrzeszyli. Razem z Adamem nie byli posłuszni Bogu zrywając owoc z zakazanego drzewa. Grzech ten i jego
skutki przeszły na wszystkich ludzi.
Dziecko 1: Biedni, i cóż się z nimi stało?
Dziecko 2: (W trakcie czytania wchodzi Maryja i z boku przyklęka)
Mimo grzechu Bóg nie opuścił człowieka, zapowiedział, że ześle swojego Syna na ziemię, który odkupi ludzkość Swą drogocenną krwią. Mijały wieki – ludzie ciągle wyczekiwali Zbawcy. Pewnego dnia, w domku młodej dziewczyny imieniem Maryja zjawił się Anioł i oznajmił jej, że została wybraną przez Boga na matkę Jego Syna.
Gabriel: Bądź pozdrowiona, Maryjo, Pan jest z Tobą…
Maryja: Co znaczą te słowa? Tak bardzo chciałabym je zrozumieć.
Gabriel: Nie lękaj się, Maryjo, zwiastuję Ci wielką radość. Oto wkrótce będziesz miała
Syna, któremu dasz na imię Jezus. Twój Syn zbawi świat.
Maryja: Oto ja służebnica Pańska, niech się stanie jak Bóg chce.
(Gabriel wychodzi, a Maryja śpiewa na melodię „Archanioł Boży Gabriel)
Słowa wielce mnie zdumiały i poselstwo co słyszałam.
Rzekł mi: Nie bój się Maryjo Najszczęśliwsza Panno miła.
Zdrowaś Mario, łaski pełna, Pan jest z Tobą, to rzecz pewna. (wychodzi)
Anioł 3: Maryja postanowiła podzielić się nowiną ze swoją krewną Elżbietą. Czym prędzej przyłączyła się do karawany, która wędrowała w kierunku gór Judei, rozmyślając nad najdziwniejszym zwiastowaniem. Maryja przez jakiś czas pozostawała u Elżbiety, a potem wróciła do Nazaretu. Poślubiła Józefa, który tak samo jak ona, z całym zaufaniem przyjął wolę Boga. (Wchodzi Józef z Maryją).
Józef:
Maryjo, mam złą wiadomość. Wyszedł rozkaz cesarza Augusta, aby przeprowadzić spis całej ludności zamieszkującej ziemie, którymi on włada.
Maryja: Dlaczego to cię martwi drogi Józefie?
Józef: Dlatego, Maryjo, że będziemy musieli udać się do miasta,
z którego wywodzi się nasz ród, i tam podać swoje imię.
Maryja: Aż do Betlejem?
Józef: Tak. A to bardzo daleko. Jak sobie poradzisz?
Maryja: Nie martw się Józefie. Pan jest z nami.
Z Nim zawsze czuję się bezpieczna i silna.
Kolęda:
Urzędnik: Hej tam! Następny” Imię?
Jakub: Jakub
Urzędnik: Wiek?
Jakub: 35 lat.
Urzędnik: Miejsce zamieszkania?
Jakub: Tyberiada, nad Morzem Galilejskim.
Urzędnik: Żonaty?
Jakub: Tak! Dwoje dzieci.
Urzędnik: Zawód?
Jakub: Rybak. (odchodzi)
Urzędnik: Od rana do wieczora siedzę tu i piszę i piszę. Jestem już taki zmęczony,
a tych tu jeszcze tylu do spisania. Kiedy to się skończy! Następny! Imię?
Tomasz: Tomasz.
Urzędnik: Wiek?
Tomasz: 55 lat.
Urzędnik: Miejsce zamieszkania?
Tomasz: Kafarnaum.
Urzędnik Pośpieszcie się, ilu was jeszcze jest? Umęczony jestem
Tomasz: Wszyscy jesteśmy zmęczeni, nie widzisz? Przychodzimy z daleka,
cztery dni jestem w drodze. Musiałem podróżować wyłącznie piechotą.
Jan: Ja miałem przynajmniej osła. Lecz tutaj wszystkie gospody są już przepełnione.
Nawet w oborach i stodołach są tłumy. Musimy nocować przed bramami miasta,
a ty mówisz, że jesteś zmęczony. Popatrz na tych ludzi, kobiety, dzieci.
Urzędnik: Dosyć tego gadania! Cicho! Następny!… Imię?
Jan: Jan.
Urzędnik: Wiek?
Jan: 60 lat.
Urzędnik: Miejsce zamieszkania?
Jan: Jerycho.
Urzędnik: Jak? Gdzie? Jak to się pisze?
Jan: Mówię – Jerycho.
Urzędnik: Zawód?
Jan: Wytwórca namiotów.
Urzędnik: Diabeł nasłał ten spis ludności. Komu to jest w ogóle potrzebne?
Jan: Aby zbierać podatki i werbować jeszcze więcej żołnierzy.
Urzędnik: Cicho! Jeszcze kto usłyszy. Następny! Hej! Ty tam z tą kobietą – podejdź tu bliżej. (Józef z Maryją podchodzą do urzędnika) Szybko! Imię?
Józef: Józef.
Urzędnik: Wiek?
Józef: 30 lat.
Urzędnik: Miejsce zamieszkania?
Józef: Nazaret.
Urzędnik: Zawód?
Józef: Cieśla.
Urzędnik: O słońce już zachodzi. Koniec. Następni zapiszą się jutro.
Podróżny: A ja, tak długo czekam.
Urzędnik: Mówiłem, jutro zapiszecie się
Podróżny: To niesprawiedliwe.
Maryja: Chciałabym już odpocząć, źle się czuję.
Józef: Usiądź, tu, a ja poszukam jeszcze raz noclegu.
(Wychodzi; melodia, wchodzi pastuszek, trzyma w ręku latarnię i przygląda się Maryi, po chwili wchodzi Józef)
Zrobiłem co w mojej mocy, ale nikt me chce dać noclegu.
Maryja: Trudno Józefie widać taka wola Boża, przyjdzie nam na dworze nocować.
Pastuszek Kuba: Panie…
Józef: Co chłopcze?
Kuba: Słyszałem waszą rozmowę, widzę, że jesteście poczciwi ludzie. Ja domu nie mam, bo jestem pasterzem i wraz z innymi i doglądam owieczek. Słyszałem, że noclegu szukacie i nigdzie was nie przyjęli. Jeżeli chcecie to przenocujcie w stajence, zawsze to lepiej niż na dworze. Bydło w stajni tylko, słomę wam przyniosę, to ciepło będzie i bezpiecznie.
Chodźcie ze mną – proszę.
Maryja: Bóg ci zapłać, pastuszku drogi.
Kuba: Nie ma za co, przecież to tylko stajnia; nie miałbym śmiałości rozmawiać
z wami, lecz przejąłem się waszymi problemami.
Józef: Widzisz chłopcze, Bóg czasem wiedzie różnymi drogami i nawet ludzie najmądrzejsi nie mogą ich zrozumieć. Zaprowadź nas do stajenki.
Kuba: Chodźcie, to niedaleko, pewnie jesteście bardzo zmęczeni i chcecie odpocząć.
(Wszyscy wychodzą – melodia kolędy „Cicha noc”, melodia urywa się, wbiegają pasterze –
rozbawieni, śmieją się. głośno rozmawiają o jakiejś zabawie)
Kolęda:
Pasterz 5: Dość już powagi, zabawmy się trochę, Z nóżki na nóżkę potańczmy sobie.
(Melodia góralska, wszyscy zaczynają tańczyć prosty taniec góralski)
Pasterz 6: Chcecie, to tańczcie, ja nie chcę.
Wieczór pod borem, patrzcie jak gwiazdy świecą na wysokim niebie.
(rozgląda się wkoło)
Pasterz 4: Zamiast zabrać się do spania, wzięli się teraz do gadania.
Wojtek dziś będzie stada pilnował, a teraz wszyscy do modlitwy.
Pasterze razem: Wszystkie nasze dzienne sprawy przyjm litośnie, Boże prawy
A gdy będziem zasypiali, niech Cię nawet sen nasz chwali.
Pasterz 5: Jedna dla nas tylko męka, jeden smutek serce nęka,
że nasz Zbawca nie przychodzi, co nas z grzechu oswobodzi.
Pasterz 3: Lecz, mój Boże, Tyś łaskawy, Ty kierujesz wszystkie sprawy,
Ty nam ześlesz Mesjasza, jak Pismo Święte ogłasza.
Pasterz 2: Kładźcie się spać, ja posiedzę sobie przy ogniu. Poczekam na Kubę,
bo z jakimiś podróżnymi rozmawiał i poszedł z nimi w kierunku naszej stajenki.
Pasterz 4: On zawsze ma dziwne pomysły.
Dołóż trochę drewna do ognia, by nam nie zmarzły nogi.
Pasterz 2: (dokłada i rozgląda się).
Nie pamiętam, aby moje oczy oglądały kiedyś taką piękną nockę, jak dzisiejsza.
Pasterz 2: Kuba, kogoś ty przyprowadził do tej walącej się stajni?
Pasterz 1: Zmęczonych wędrowców, którzy nie znaleźli żadnego miejsca,
w żadnej gospodzie.
Pasterz 6: Ty to masz pomysły.
Pasterz 3: Ale wygwieżdżone niebo. Ja będę dzisiaj stał na wachcie,
lubię wpatrywać się w niebo, zwłaszcza nocą.
Pasterz 4: Wojtek lepiej patrz na nasze owce, by je co nie porwało, a nie w niebo.
Czuwaj i uważaj, my kładziemy się spać.
Kolęda: Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi;
Anioł 1: Nie było miejsca, więc czemu przyszedłeś na ziemię
w noc ciemna, daleką od nieba. (Maryja wkłada Dziecię do żłóbka i siada koło niego)
Anioł 2: Sam Bóg swoją mocą, lichą szopkę wskazał nocą,
Dla Syna Swego Najmilszego, do ludzi dziś z nieba posłanego.
Anioł 5: Radosna to nowina, że Bóg nam zsyła Swego Syna.
W ludzkim ciele On się rodzi – na ziemię miłość przychodzi!
Anioł 6 : Dzieciątko Boże Maleńkie z Matki Swej Najświętszej.
Zabrakło miejsca w gospodzie, między bydlętami się rodzi!
Anioł 2: Bo ludzie ciągle nie wiedzą gdzie trzeba szukać szczęścia.
Nie wiedzą a szczęście tak blisko — w żłóbku ubogim tu leży…
Anioł 5 : Nie wiedzą ludzie, nie wiedzą, że w stajni tak wzgardzony leży Pan —
Stwórca wszechświata wielki Bóg — nieogarniony!
Anioł 3 : W żłobie leży Bóg Wszechmocny, Niemowlątko małe, opuszczone,
w twardym sianie z zimna drżące całe.
Anioł 6 : Witaj, Jezu, na tej ziemi położony w żłobie,
witają Cię Aniołowie, kłaniają się Tobie.
Anioł 3: Spójrz, aniele, śpią tu pastuszkowie, nowinę świętą im powiem.
Bóg Najświętszy w swej dobroci, proste serca im ozłoci.
Anioł 1: Nim pastuszków pobudzimy, dalej Aniołowie niechaj każdy Dzieciąteczku jak je kocha powie. Zaśpiewajmy Mu na chwałę, stańmy przy Nim wkoło. Ucałujmy Go serdecznie od wszystkich Aniołów. (Rozjaśnić całą scenę)
Anioły: Kolęda: „Bóg się rodzi, moc truchleje…”
Pasterz 3: Co to? Co się dzieje? Nad naszą budą słonko jaśnieje. Wstawajcie! Olaboga!
O północy dnieje! Gwałtu, gwałtu, pastuszkowie! Słuchajcie, słuchajcie, co wam powiem!
Jasność bije piorunami! Koniec świata! źle jest z nami! (pasterze powoli podnoszą się)
Pasterz 4: Ojej! W ogniu całe niebiosa! Widzę łunę, słyszę jakieś głosy!
Pasterz 6: Gdzie ta łuna? Co tak bredzisz?
Pasterz 2: Rety! Niebo gore, ziemia się zapala!
Widać na cały świat, nieszczęście się zwala. Uciekajmy szybko i bydło zagnajmy.
Gabriel: Nie bójcie się. Oto zwiastuje wam wielką radość. W tej to stajence narodził
się wam Zbawiciel. Idźcie tam czym prędzej i oddajcie Mu pokłon.
Kolęda:
Pasterz 4: Skoro sami Aniołowie tak nam powiadają to chodźmy do stajenki.
Pasterz 2: Mój miły Bartoszu, nic z tego nie pojmuję. Tyś jest starszy, lata swoje masz, czytać umiesz, wytłumacz nam, co się dzieje.
Pasterz 4: Sam słyszałeś, co święci Anieli powiedzieli.
Chrystus się nam narodził, w naszej stajence.
Pasterz 1: Czyście słyszeli?
Kazali nam iść, gdzie światło błyszczy, więc pójdźmy powitać Pana.
Pasterz 3: Hej, pasterze! Jak pójdziemy? Z gołą ręką tam staniemy?
Trzeba dać coś Maleńkiemu, dziś w szopie narodzonemu.
Pasterz 5: Coś zanieść Mu wypada, choćby skromne zanieść dary
Tej Dziecinie Przenajświętszej, która kocha nas bez miary.
Pasterz 2: Ja wezmę fujareczkę, com wystrugał ją z wierzbiny,
piękną piosnkę na niej zagram dla maleńkiej tej dzieciny.
Pasterz 5: Co kto może, niech zabiera, bo już w drogę wyruszamy,
by Dziecinę uczcić świętą i obsypać Ją darami.
I Kolęda Pastuszkowie śpiewają —„Pójdźmy wszyscy do stajenki
Anioł 2: Patrzcie pastuszkowie. Tu na sianie owinięte leży Dzieciątko pośród bydląt niebożątko. Przy nim klęczy Matka święta; skromna, cicha, uśmiechnięta i w Dzieciątko się wpatruje Bogu za ten cud dziękuje.
Pasterz 6: Witaj, Jezu, na tej ziemi, położony w żłobie.
Witają Cię pastuszkowie, kłaniają się Tobie.
Pasterz 3: O Dzieciątko Święte, Boże przyjm nasze serca w pokorze;
Czym Cię dzisiaj ucieszymy?! to co mamy, to złożymy
Pasterz 1: Ja kożuszek dam barani i otulę nóżki święte,
które pewnie w nędznym żłóbku na sianku drżą zmarznięte
Pasterz 4: Ja przyniosłem świeże mleko, jeszcze ciepłe, choć z daleka.
Pasterz 5: A ja chlebek Ci przyniosłem, świeżo upieczony,
Żebyś głodny nie był, Jezu, dzisiaj narodzony.
Pasterz 6: Ja jabłuszek cały koszyk.
Pasterz 3: Wielki Boże, dziś zrodzony, co na sianku leżysz Przyjmij te ubogie dary,
od swoich pasterzy.
Pasterz 5: Zaśpiewajmy Mu na chwałę, stańmy przed Nim w koło.
Kolęda: „Dzisiaj w Betlejem…”
Anioł 5: Tu jest za głośno, przecież to maleńkie dziecko
i Matka chce ukołysać je do snu. Cicho pastuszkowie.
Maryja: Rzeczywiście, Dziecię jest zmęczone i chce spać. A wam pastuszkowie dziękuję za tyle serca i miłości. (śpiewa)
Kolęda: „Lulajże Jezuniu, moja perełko…
Pasterz 2: Patrzcie, ktoś zbliża się do nas. Jacyś dostojni goście.
Chyba królowie, bo mają korony na głowach
(Śpiewają pastuszkowie: „Mędrcy świata, monarchowie, gdzie spiesznie dążycie?”;
Król 1: Dobrze się stało magowie, że wspólna nas wiedzie droga,
gdy na firmamencie nieba gwiazda ukazała się nowa.
Król 2: Długo też obserwowałem, w niebo się wpatrywałem; dziwny znak niespotykany od Boga światu przysłany. Nowa gwiazda się zrodziła, złotym blaskiem zaświeciła, w palestyńską ziemię się kieruje. Tak proroctwo opisuje.
Król 3: Blask gwiazdy nad ziemią nisko, to znak, że miejsce już blisko.
Zatem żywo pospieszajmy, Dziecię Boże powitajmy!
Król 1: Witam Cię, Wielki Królu, witaj nam Boże Dziecię.
O Panie, Królu nad Króle, przyjmij nasze ziemskie dary.
Składam mirrę razem z sercem pod Twe małe stopy. (kłania się, kładzie dar)
Król 2 Ujrzałem na niebie jasną gwiazdę poszedłem za jej światłem, aby powitać Święte Dzieciątko. Dziś król nowy się narodził w palestyńskiej ziemi
w świętych księgach zapisano, tego nic nie zmieni. Więc zebrałem swoją służbę z całą karawaną i kadzidła wonne wiozę, by złożyć przed Panem.
(kłania się, kładzie dary)
Król 3: Ja też chcę powitać Maleńkiego Króla. Moje garbate wielbłądy szły poprzez pustynię, gwiazda drogę wskazywała, chwała Twa nie zginie.
Przyjmij Panie, Dziecię Małe, złoto i koronę. Tyś Jest Królem wszego świata, przyjm nasze pokłony. (kłania się, kładzie dary)
Maryja: Niech was, zacni Monarchowie, w drogę powrotną Bóg prowadzi.
(Druga zwrotka „Mędrcy świata.. „ śpiewają wszyscy;
Maryja: Zaśnij Dziecino, święte Dziecię, Tyś nam pociechą na tym świecie.
Zmruż oczęta swoje, Tyś szczęście moje, Modlitwa moja niech uśpi Cię.”
(Królowie rozchodzą się na dwie strony sceny, pośrodku zostaje święta Rodzina)
Anioł 1: Luli, Jezuniu, luli już, w stajence cisza święta, złotą swą główkę sennie złóż i zamknij swe oczęta.
Anioł 6: Spijże, Maleńki, bo już noc po niebie gwiazdki sieje. Zbudzi Cię promyk jasnych zórz w ciemnościach, gdy zadnieje.
Józef: Pięknie żeście tu przybyli, zaśpiewali i dary serca złożyli..
Kolęda:
Dziecko 1: Jestem zachwycony! Opowiedzieliście mi i pokazaliście tyle ważnych i ciekawych wydarzeń. Jestem wam ogromnie wdzięczny.
Jestem taki szczęśliwy, radosny.
Gdzie? W jakiej książce mogę przeczytać o tym wszystkim.
Dziecko :
W Biblii, kochany, w Biblii. W katechizmie, na lekcjach religii, w kościele,
w domu też dowiesz się o wielu rzeczach;
– trzeba tylko słuchać i patrzeć sercem.
Dziecko 1: Mimo wszystko musicie mi jeszcze o wielu wydarzeniach opowiedzieć
– to takie cudowne.
Dziecko :
Dobrze, zanim rozpoczniemy następną opowieść zaśpiewajmy wspólnie kolędę.
Kolęda:
GIPHY App Key not set. Please check settings