JASEŁKA – 2004r.
PRZEDSZKOLE NR 23
w Rybniku – Niedobczycach
Opracowała Ewa Masarczyk
PROLOG
Gromada kolędników – z Gwiazdorem niosącym gwiazdę – przechodzi przez widownię.
- KOLĘDNIK
Z wesołą piosenką,
Z muzyką i tańcem,
Z gwiazdą i turoniem
Idą przebierańcy.
Wesoło śpiewamy,
Do okien pukamy –
Hej, kolęda, kolęda!.
- KOLĘDNIK:
Dorośli się dziwią,
Wyciągają szyje,
Dzieciaki szaleją,
Pies przy budzie wyje.
Szczeka pies przy budzie,
Dziwują się ludzie –
Hej kolęda, kolęda!
- KOLĘDNIK:
Życzymy wam, młodzi,
Życzymy wam, starzy –
Niech was Nowy Roczek
Wszystkim szczodrze darzy!
Niech będzie pogodny,
Syty a nie głodny,
Wesoły i zgodny,
I zbiory dorodny!
- KOLĘDNIK:
Niech się te życzenia
Spełnią wszystkim wszędzie,
Tego wam życzymy
Dzisiaj po kolędzie.
Kłaniamy się wszystkim
Tym ukłonem niskim
Hej, kolęda, kolęda!
- KOLĘDNIK:
A teraz kochani,
Wielka frajda będzie –
Ujrzycie jasełka,
Dzisiaj po kolędzie.
Odsłonię firankę,
Zrobię niespodziankę –
Hej, kolęda, kolęda!
KOLĘDA: GDY SIĘ CHRYSTUS RODZI… (z płyty Arki Noego)
AKT I
NARRATOR:
Wyszedł dekret od cesarza Augusta, aby spisano wszelki świat. Każdy tedy szedł do miasta swego. Poszedł i Józef z Galilei do Betlejem, miasta Dawidowego, gdyż był z rodu i pokolenia Dawida wraz z Maryją , poślubiona sobie małżonką brzemienną.
MARYJA:
Józefie, zimno,
Józefie, ciemno
Józefie, Józefie,
co będzie ze mną ?
Tak strasznie zimno,
Tak ciemno wszędzie,
Józefie, Józefie,
co ze mną będzie?
JÓZEF:
Bóg mi dał w opiekę
Pannę Maryję,
A ona, biedactwo,
Już ledwie żyje.
Buty pogubiła,
Suknię podarł wiatr,
O mój Panie Boże,
Jak iść przez ten świat?
Maryja siada na kamieniu a Józef idzie szukać domu. Podchodzi do jednego i kołacze do drzwi. Zza drzwi gniewne głosy Baby i Chłopa.,
BABA:
Kto się tam po nocy włóczy?
CHŁOP:
Zamknij drzwi na siedem kluczy!
BABA:
Spać nie dają, włóczykije!
JÓZEF:
Przyjmijcie Pannę Maryję.
Dajcie nocleg, choćby w sieni,
Jesteśmy bardzo strudzeni.
Z Nazaretu daleka droga,
Otwórzcie nam w imię Boga.
BABA:
Tu nie zajazd, nie gospoda,
Idźcie stąd, bo czasu szkoda.
JÓZEF:
Ja gdziekolwiek, ale Ona…
Bóg mi oddał Ją w opiekę,
Jest zziębnięta i strudzona,
Idziemy z dalekiej drogi…
BABA:
Nie pomoże święty Boże –
Drzwi włóczęgom nie otworzę!
CHŁOP:
Jeszcze czego! Co za ludzie!
A prześpij się gdzieś w psiej budzie!
Józef wraca do Maryi.
MARYJA:
Odmówili?…
JÓZEF:
Mówić szkoda –
Tu nie zajazd, nie gospoda…
MARYJA:
Żeby chociaż łyżkę strawy,
Żeby chociaż garstkę słomy…
Tu są jeszcze inne domy.
Maryja siada a Józef idzie i kołacze , ale nikt nie otwiera.
NARRATOR:
Siadła Maryja już bez sił i na Józefa czeka. W dłoniach ukryła świętą twarz. Między palcami – łza ścieka. Nikt nie chce przyjąć Matki tej. O ludzie Betlejemscy, gdzież wasze serca są. Czemu chciwością zamknięte, przed przyjściem Boga drżą. A Matka znużona siedzi wciąż, i czeka – ciągle czeka. Czy się otworzą przed Nią drzwi, a może serce człowieka.
PASTUSZEK:
wchodzi i mówi do siebie
Kto tu siedzi na kamieniu?
Jakaś niewiasta?
I płacze?
Kto ona? – nie wiem, podejdę bliżej
Kto to jest, z bliska zobaczę.
Podchodzi bliżej Maryi i przygląda się jej
Jakaż ona piękna, zda się prawie,
Że blask od niej dziwny płynie
Chociaż biednie jest odziana .
Co tu robi w tej godzinie?
Czemu płacze? Może spytać
Może nie wie, gdzie jej droga?
Taka piękna choć uboga.
Zbliża się Józef do Maryi
JÓZEF:
Maryjo tak mi cię żal.
Zrobiłem co w mej mocy,
Ale bez złota nikt nie chce dać noclegu – choć jednej tej nocy.
MARYJA:
Trudno Józefie. Tak widać chce Bóg, ale mi żal, że ludzie nie chcą przyjąć Boga.
PASTUSZEK:
Panie…
JÓZEF:
Co chłopcze?
PASTUSZEK:
My domu nie mamy, bośmy pasterze
I nawet stad blisko palimy ognisko,
Ale słyszałem – żeście noclegu szukali.
Więc jeśli nie macie innej gospody,
To przenocujcie w stajence, wśród trzody.
Bydląt w stajni nie ma. Słomę wam przyniosę.
Cieplej będzie jak na dworze,
Pójdźcie ze mną – proszę.
MARYJA:
Bóg zapłać ci stokrotnie, pastuszku mój drogi.
PASTUSZEK:
Chodźmy, chodźmy, nie daleko jest nasza stajenka…
Nie przemoknie tam na deszczu Maryi sukienka.
KOLĘDA: WŚRÓD NOCNEJ CISZY…
AKT II
Pasterze leżą i śpią. Pojawiają się dwa Małe Aniołki. Wchodzą na scenę skacząc w klasy (np. skaczą na jednej nodze)
ANIOŁEK I:
Aniołek – fiołek – róża – bez,
Ledwie zasnęli – aniołek jest…
Zbudzić ich?
ANIOŁEK II:
Nie budź.
Jeszcze nie trzeba, jeszcze nie dali nam znaku z nieba.
ANIOŁEK I:
Zobacz, palili ogień na łące,
Jabłuszka piekli… jeszcze gorące.
Bierze jabłko na patyku.
ANIOŁEK II:
Nie rusz! O rety, ty to masz talent,
Musiałeś sobie usmolić palec?
Wytrzyj to zaraz…
Aniołek chce wytrzeć palec do skrzydeł
Tylko nie w skrzydła!
ANIOŁEK I
A co mam robić, jak nie mam mydła?
ANIOŁEK II:
No dobrze masz chusteczkę
Podaje chusteczkę, aniołek wyciera ręce.
ANIOŁEK I:
Zbudzić ich?
ANIOŁEK II:
Czekaj jeszcze chwileczkę.
Jeszcze nam z nieba znaku nie dali,
Jeszcze się wielka światłość nie pali.
Czekaj na gwiazdę i patrz się w górę…
Patrzy się w górę a aniołek i podskubuje mu piórka ze skrzydeł
I nie podskubuj anielskich piórek!
Tylko ci w głowie figle i psoty.
Anioł – a ciągle z nim są kłopoty.
Pojawia się światło, bucha wielka jasność Mały Anioł i wrzeszczy.
ANIOŁEK I
Pali się! Pali! Światło z obłoków!
O, jaka łuna! O jaka zorza!
Pasterze budzą się, ogólne zmieszanie
PASTERZE:
Pali się! Wstawaj!
O rety, pożar!
Trwoga, na Boga!
Chłopaki w nogi!
Niebo goreje!
Palą się stogi!
ANIOŁEK I:
Dzisiaj w Betlejem,
Dzisiaj w Betlejem
Wesoła nowina!
ANIOŁEK II:
Święta Panienka, święta Panienka
Urodziła syna!
ANIOŁEK I:
Chrystus się rodzi!
ANIOŁEK II:
Świat oswobodzi!
AKT III
Scena odgrywa się w stajence. Maryja pochylona nad żłobkiem, Józef, anioły. Aniołki i Anioły śpiewają zwrotki kolędy, Maryja śpiewa refren:
KOLĘDA: GDY ŚLICZNA PANNA…
ANIOŁY:
Gdy śliczna Panna Syna kołysała,
Z wielkim weselem tak jemu śpiewała.
MARYJA:
Lili, lili, laj – moje Dzieciąteczko
Lili, lili, laj – śliczne Paniąteczko.
ANIOŁY:
Wszystko stworzenie, śpiewaj Panu swemu,
Pomóż radości wielkiej sercu memu.
MARYJA:
Lili, lili, laj – wielki Królewicu
Lili, lili, laj – niebieski Dziedzicu.
ANIOŁY:
Sypcie się z nieba, śliczni aniołowie,
Śpiewajcie Panu, niebiescy duchowie
MARYJA:
Lili, lili, laj – mój wonny kwiateczku,
Lili, lili, laj – w ubogim żłobeczku.
Słychać płacz dziecka, Maryja pochyla się nad żłobkiem
ANIOŁ I:
Czemu płacze, czemu, kwili w żłobie, Maleńka Dziecina?
ANIOŁ II:
Cicho – cicho – Dzieciąteczko
Nie płacz, nie płacz już, Matka twoja ci zaśpiewa
A ty oczka zmruż.
AKT IV
Na scenę wchodzą pasterze niosąc dary, które będą składać przed niemowlęciem
PASTERZ II:
Dalej pasterze, do szopy śpieszmy
I podarunki ze sobą zanieśmy.
KOLĘDA: PRZYBIEŻELI DO BETLEJEM…
ANIOŁ I:
Chodźcie chłopcy, przywitajcie tego Boga,
Co na sianie leży
PASTERZ I:
Niech Ci Jezu będą dzięki, za twe narodzenie,
Bo przez nie, zacząłeś nasze sprawować zbawienie.
PASTERZ II:
O Jezu – dzięki za to Ci,
I nasze przyjm dary
PASTERZ I:
Płótno
PASTERZ II:
Kożuszek
PASTERZ III:
Wełny garść
RAZEM :
I miłość z serca – bez miary.
KOLĘDA: DZISIAJ W BETLEJEM…
AKT V
Mówi anioł stojący przy żłóbku, zbliżają się w ich kierunku królowie
ANIOŁ I:
Gwiazda błyszczy nad stajenką,
Drogę światłem znaczy.
Każdy człowiek dobrej woli,
Boga dziś zobaczy.
ANIOŁ II:
Na dalekim wschodzie mędrcy ja spostrzegli
I za jej przewodem, do Betlejem pobiegli.
KRÓLOWIE:
Idziemy z ochotą
I niesiemy w darze mirrę, kadzidło i złoto
KACPER:
W moim kraju, hen daleko, słyszałem o Tobie!
Witam Cię, Boże Dziecię położone w żłobie.
Gwiazdka Twoja mnie do Ciebie prosto prowadziła.
Złoto w darze Ci przyniosłem, o dziecino Miła!
Kłania się i składa złoto przed Jezusem
MELCHIOR:
Ja przyniosłem Ci kadzidło wonne i pachnące.
By Cię uczcić, Dziecię Boże, na sianku leżące.
Kłania się i składa kadzidło
BALTAZAR:
A ode mnie gorzka mirra dla ciebie zebrana,
Gdyś z wielkiego nieba przyszedł, aby cierpieć dla nas!
Kłania się i składa mirrę
ZAKOŃCZENIE
NARRATOR:
Zejdźcie ze swoich wyżyn Aniołowie.
Przybliżcie się do żłóbka wszyscy.
Zaśpiewajcie i wy – mili goście
NOWONARODZONEMU !
KOLĘDA: CICHA NOC, ŚWIĘTA NOC…
KOLĘDNIK
To dla Was była odegrana, historia narodzenia pana.
Abyście Boga chwalili a pochwał nie szczędzili.
Wiec się WAM kłaniamy, kłaniamy
I na gorące brawa czekamy.
Wszystkie dzieci podchodzą do przodu i kłaniają się
“Józefie zimno, Józefie ciemno” nienormalne
“Ja gdziekolwiek, ale ona” też nienormalnie
Co to ma być!